Wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Czy frankowicze mają się czego obawiać?

Wynagrodzenie za korzystanie z kapitału CHF

Spis treści

Kancelaria Mohylak specjalizuje się w reprezentowaniu klientów banków tzw. frankowiczów w sporach przeciwko bankom. W związku z prowadzonymi sprawami pojawia się zagadnienie ewentualnych roszczeń kierowanych przez banki w tym „wynagrodzenie za korzystanie z kapitału”. Czy „frankowicze” mają się czego obawiać? Jak wygląda aktualna linia orzecznicza? – specjaliści Kancelarii Mohylak wyjaśniają.

Wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Pierwsze pozwy w zakresie roszczeń banku

Pierwsze roszczenia przeciwko frankowiczom wnosił Raiffeisen Bank. Bank wyliczył klientowi kwotę do zapłaty taką, jakby klient zawarł umowę pożyczki gotówkowej. Rozwiązanie to budziło wiele kontrowersji gdyż za skonstruowanie umowy zawierającej niedozwolone klauzule, bank nie ponosił żadnej kary, ale wręcz otrzymywał nagrodę w postaci wyższego wynagrodzenia.

Dotychczasowa praktyka pokazuje, że kontrpozwy były nieliczne i otrzymywali je niektórzy klienci, którzy sprawę z bankiem wygrali czyli w ich sprawie zapadło orzeczenia z którego wynika, że umowa jest nieważna, a całość różnic kursowych oraz odsetki zapłacone bankowi zostały anulowane.

Zmiana polityki – BPH

BPH jest pierwszym Bankiem, który zdecydował się masowo pozywać frankowiczów. Nie ma to jednak absolutnie związku ze zmianą linii orzeczniczej, czy też inną merytoryczną oceną zasadności roszczeń banków, a jedynie z zamknięciem sprawozdawczego roku i chęcią uniknięcia konieczności wykazania strat w sprawozdaniu rocznym. Wynik wykazany w sprawozdaniu rocznym ma kluczowe znaczenie w przypadku tego Banku z uwagi na finalizację przejęcia przez Alior Bank.

Zasadność żądania BPH

BPH zdecydowało się pozywać frankowiczów niezależnie od tego czy sprawa została już prawomocnie zakończona, oraz niezależnie od tego czy kredyt jest spłacany. W uzasadnieniu swoich roszczeń Bank wskazuje, że nie zgadza się z zarzutami dotyczącymi abuzywności umowy kredytowej. W ocenie banku „umowa jest ważna i skuteczna”. Jednak „z uwagi na orzeczenia Sądu Najwyższego bank jest zmuszony podjąć czynności w kierunku zabezpieczenia swoich roszczeń” – na wypadek, gdyby ten drugi sąd uznał umowę za nieważną. Dlaczego zatem bank decyduje się na kierowanie roszczeń na tym etapie?

Bezpośrednim powodem jest obawa przedawnienia roszczenia. Sąd Najwyższy w jednym ze swoich orzeczeń stwierdził, że roszczenia klienta i banku nie podlegają kompensacji (czyli klient osobno żąda od banku pieniędzy z tytułu unieważnienia umowy, a bank osobno – o zwrot pieniędzy od klienta), a termin przedawnienia roszczeń banku może zacząć bieg dopiero po tym, jak kredytobiorca został dokładnie poinformowany o konsekwencjach upadku umowy. Za moment poinformowania przyjmuje się zazwyczaj czynności dokonywane w trakcie trwania procesu. Oznacza to, że już w tym momencie zaczyna biec termin przedawnienia, który dla rat kredytowych wynosi trzy lata.

Wyrok Sądu Okręgowego w Świdnicy, a przedwczesność roszczeń

Sąd Okręgowy w Świdnicy w sprawie sygn. akt I C 1802/21 oddalił powództwo banku w całości. Bank zażądał od klienta 607 000 zł, z czego tylko 142 000 zł to był udostępniony przed laty kapitał, a cała reszta (466 000 zł) to odsetki wyliczone w oparciu o stawki WIBOR. Bank argumentował m.in., że za uruchomienie kredytu należy mu się opłata, bo poniósł koszt tej usługi i nie mogła być ona „za darmo”.

Sąd uznał, że po pierwsze bank wystąpił z roszczeniem przedwcześnie (czyli powinien to uczynić dopiero jak już klient się bezpodstawnie wzbogaci, a po drugie – że nawet gdyby powództwo nie było przedwczesne, to byłoby pozbawione podstaw merytorycznych i prawnych.

Czy Banki zaniechają pozywania frankowiczów?

Wydaje się, że „frankowicze” powinni przywyknąć do tego, że Banki będą kierować takie żądania. Po pierwsze będę próbować przerwać bieg terminu przedawnienia, po drugie zmienić aktualną linię orzeczniczą wreszcie widmem kolejnych procesów będą próbowali nakłonić „frankowiczów” do ugód.

Jeśli otrzymałeś od Banku pozew, jesteś „frankowiczem” i sam rozważasz pozwanie Banku warto zwrócić się do profesjonalnego pełnomocnika. Adwokaciradcowie prawni Kancelarii Mohylak doradzą, sporządzą niezbędne pisma i przeprowadzą przez całe postępowanie.